sobota, 10 października 2015

  Obóz letni 2015
     Za wioskami, za mostkami, za rzekami rósł sobie las. Nie był to jednak zwykły las. Swoją wyjątkowość zawdzięczał skautingowi. W środku znajdowała się duża polana, która w pełnym słońcu służyła jako patelnia:) Na szczęście w dole płynęła rzeka Kwisa i była miejscem często odwiedzanym przez harcerzy. Lata mijały,a odbytych obozów przybywało. Nadszedł rok 2015 ...




     W owym lesie pojawiło się 6 gromad wilczków i drużyna. Las zamienił się w skautowy dom. Nie brakowało w nim jadalni, kuchni, sypialni, toalety ani nawet kaplicy, oczywiście w skautowym stylu. Warunki leśne tylko dodawały uroku konstrukcjom. A wszystko zrobione było z żerdek, sznurka i plandek. Wśród szczęśliwców mogących spędzić tydzień czasu w lesie znalazła się 6. Gromada Wrocławska. 15 wilczków w dniach 29.06-5.07 spędziło pierwsze dni wakacji w Przejęslawiu. Zajęć było co niemiara. Już pierwszego dnia zaciekawione dziewczynki z nawiniętym sznurkiem na patyk i scyzorykiem w ręku uczyły się pod okiem Akeli i przybocznej wyplatania łóżka. Drugą niezwykle pożyteczną czynnością stało się układanie i rozpalanie ogniska przy pomocy Kaa. Czerwone Kwiecie towarzyszyło im przy gotowaniu herbaty, naszych obiadków oraz ognisk wieczornych. Na obozie nie zabrakło również czasu na zaliczanie zadanek na Obietnicę i gwiazdki. 3 wilczki otworzyły swoje drugie oczko, a dwa zostały przyjęte do gromady.


     Każdego dnia odbywały się inne zajęcia. Raksha nauczyła wilczki tańczyć Skrzypka, Kaa wylepiać ciekawe wzory z plasteliny na słoikach, Akela Gosia robić ramki z makaronów, kasz i innych dodatków, a pozostałe Akele pokazały podstawowe zioła, które można znaleźć w lesie, robiły gniotki i krzewiły kulturę fizyczną. Wieczory upływały ekspresyjnie na przygotowaniach do ogniska. Ostatnie popołudnie przed wyjazdem wilczki spędziły planujac zasadzkę na Shere-Khana. Wielkie Łowy zakończyły się sukcesem - ostecznym pokonaniem tygrysa.


     Po tygodniu las znacznie opustoszał. Gdzieś w leśnym ostępie można było jeszcze gdzieniegdzie wypatrzeć przemykających harcerzy. Po obozie gromad nie było już jednak śladu.Cisza powróciła do lasu, by za rok znowu "schować się " w niedostępnej dla wilczków gęstwinie.
Akela

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz