wtorek, 31 marca 2015

         Gra w ciemnościach - starcie z Wilkiem Mrugające Oko (13.03.2015)

Przychodzi czas, w którym mały wilczek jest już na tyle duży, by dołączyć do wilczej gromady. Rodzice prowadzą go na Skałę Narady, by pokazać wszystkim wilkom nowego członka. "Przypatrzcie się dobrze, o Wilcy!" - rozlega się dobrze znany głos Akeli na widok kandydata.

By być w gromadzie, trzeba się jednak trochę wykazać. Przed nowym wilczkiem stoi zadanie: przejść przez dżunglę i dotrzeć na spotkanie wilków.

Drugą edycję gry z latarkami rozpoczęłyśmy, gdy było już szarawo na dworze.  Wcieliłyśmy się w nowe wilczki, które jeszcze nie zostały PRZYJĘTE 
DO GROMADY. W rzeczywistości było tylko kilka takich wilczków. 

Podążałyśmy za bibułką niepewne, czy nie spotkamy po drodze WILKA ZDRAJCY, przed którym ostrzegała nas Akela. Wiedziałyśmy, że ma jedno oko świecące i mrugające w ciemnościach. Oczywiście ZDRAJCA musiał pojawić się w najmniej oczekiwanej chwili, podczas rozwiązywania wykreślanki. Przepędził nas na cztery wiatry warcząc i obnażając kły. 
Na szczęścia Akela nie zostawiła nas w potrzebie i zjawiła się niedługo potem.

Było coraz ciemniej, gdy dotarłyśmy do krzaków za kościołem. Miejsce to 
od początku istnienia gromady uchodzi za świetną kryjówkę. Tym razem zaskoczyło nas niespotykane zjawisko - na krzakach "wyrosły" cukierki. Niestety były poprzywiązywane do sznurka, niczym łańcuch bożonarodzeniowy i musiałyśmy posłużyc się tutaj scyzorykiem. Nieopodal czyhał na nas WILK MRUGAJĄCE OKO. Tylko czekał, aż zbliżymy się do drzewa, by odczytać wiadomości. Wyskoczył znienacka i nie pozwolił spokojnie ruszyć dalej. My nie pozostałyśmy mu dłużne i trochę ucierpiał z naszej strony.

Po drodze rozwiązywałyśmy wiele zadań. Niektóre wymagały od nas większego wysiłku np. obiegnięcia kościoła w sztafecie na czas. Na szczęście księżyc w galaretce uzupełnił utraconą przez nas energię. 

WILKA ZDRAJCĘ dogoniłyśmy w dżungli i pokonałyśmy go walcząc na bibułki, choć zadanie nie było łatwe. MRUGAJĄCE OKO był wyjątkowo agresywny i skory do walki. 

Sukces uwieńczyłyśmy dotarciem na Skałę Narady. Akela czekała aż wzniecimy Czerwone Kwiecie. Pudełko z zapałkami przemokło, świeczka też, mimo to udało nam się jakimś cudem zapalić knot. W blasku Czerwonego Kwiecia wszystkie oczy zwróciły się ku poszczególnym szóstkom. Wzywane po kolei na środek zostałyśmy obdarowane gratulacjami i zakładkami od gromady krakowskiej . Akela zawodziła  :"Przypatrzcie się dobrze, o Wilcy!". Poczułyśmy się jak na prawdziwej Skale Narady:)

Byłyśmy z siebie dumne. Wykazałyśmy się odwagą, szybkością, logicznym myśleniem i pokonałyśmy WILKA ZDRAJCĘ. Zasłużyłyśmy, by być w gromadzie wilczków. I niech tak będzie zawsze! ZE WSZYSTKICH SIŁ!!!

Akela 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz